Obsypana nagrodami inscenizacja opery „Armide” wraca na afisze Warszawskiej Opery Kameralnej! Spektakl, który został zrealizowany przy współpracy Tygodnia Muzyki Dawnej w Innsbrucku, Muzycznego Festiwalu Sanssouci w Poczdamie oraz Centrum Muzyki Barokowej w Wersalu, okazał się jednym z najważniejszych wydarzeń sezonu artystycznego 2017/2018 na operowej mapie nie tylko Polski, lecz również Europy.
Najlepszą recenzją tej premiery są laury, które wręcz obsypały „Armidę”. Na pierwszy plan wysuwa się nagroda im. Giuseppe Di Stefano, często nazywana Operowym Oscarem, wręczona Alicji Węgorzewskiej-Whiskerd i Warszawskiej Operze Kameralnej w Taorminie na Sycylii. Równie znamienne są tytuły „Olśnienia Roku 2017” przyznawane przez krytyków teatralnych, które trafiły do kreującej tytułową rolę Marceliny Beucher oraz Dedy Cristiny Colonny za najlepszą choreografię.
Inscenizacja opery „Armide” w Warszawskiej Operze Kameralnej była polską prapremierą. Odbyła się w Warszawskiej Operze Kameralnej 5 listopada 2017 roku, dokładnie 332 lata po pierwotnym wystawieniu na dworze Ludwika XIV. Wyjątkowości tej inscenizacji dodaje fakt, że została ona utrzymana w duchu i stylu pierwotnej prezentacji, co zauważył Piotr Krzyżanowski (austriaart.pl): „Inscenizacja arcydzieła francuskiego baroku jest identyczna jak ta z XVII wieku. To dziś rzadkość. Współcześni reżyserzy operowi próbują, czasem na siłę, uwspółcześnić dawne dramatyczne dzieła muzyczne. Raz im to wychodzi, raz nie. Rzadko zaś mamy do czynienia z rzeczywistą rekonstrukcją, a nie tak modną dziś dekonstrukcją dzieła. Tym razem w Warszawskiej Operze Kameralnej postawiono na wierność interpretacyjną, zarówno muzyczną, jak i sceniczną. A wszystko dzięki światowej sławie choreografowi i znawczyni muzyki barokowej Dedzie Cristinie Colonnie. To ona wraz ze scenografem i kostiumografem Francesco Vitalim przeniosła nas w dworski świat Ludwika XIV.”.
Nie bez znaczenie jest tu również wizja dyrygenta i kierownika muzycznego tego wystawienia, wybitnego kapelmistrza, erudyty w zakresie interpretacji historycznie poinformowanych, Australijczyka – Benjamina Bayla: „Z wielką przyjemnością, stworzyliśmy wraz z muzykami Warszawskiej Opery Kameralnej „Armidę”, fantastyczne i rzadko wykonywane dzieło Lully’ego. Myślę, że dla wszystkich zaangażowanych w jej przygotowanie, bardzo specyficzny i niepowtarzalny styl francuskiego baroku, był odkrywczą i oświecającą podróżą. Jestem bardzo zadowolony z efektu osiągniętego przez cały nasz zespół. To rzadka przyjemność, słuchać tej muzyki wykonywanej poza Francją, w dodatku na tak wysokim poziomie i w tak wyjątkowym miejscu, jak teatr Warszawskiej Opery Kameralnej.”. Warto wspomnieć, że tym razem orkiestra Warszawskiej Opery Kameralnej zagra pod batutą innego mistrza – Paula Esswooda.
Spektakl został zarejestrowany i wyemitowany przez TVP Kultura. Obejrzała go rekordowa liczba telewidzów, nigdy dotąd tak liczna w wypadku transmisji spektakli operowych. Znakomity odbiór sprawił, że „Armidę” wyemitowano ponownie!
W podobnym entuzjastycznym tonie były wszystkie popremierowe recenzje, w których na specjalną uwagę zasługuje iście naukowa analiza Michaela Morana oraz publikacja na łamach prestiżowego „Opera Magazine”.
We wszystkich popremierowych echach na pierwszy plan wysuwa się powszechnie odnotowany fakt, że spektakl został wystawiony z akompaniamentem Zespołu Instrumentów Dawnych Warszawskiej Opery Kameralnej – Musicae Antiquae Collegium Varsoviense, co sprawiło, że melomani usłyszeli frazy Lully’ego takimi, jak słyszał je kompozytor i jemu współcześni. To, że warszawscy kameraliści są jedynym zespołem operowym posiadającym etatowy zespół instrumentów dawnych, pozycjonuje WOK w ścisłej, światowej elicie wykonawstwa w duchu epoki Baroku.
Mając na względzie wyjątkowość tej inscenizacji oraz fakt, że z racji na rozmach przedsięwzięcia, jego złożoność, nieczęsto powraca na scenę Warszawskiej Opery Kameralnej, śmiało można powiedzieć, że czeka nas wydarzenie, którego nie wolno przegapić.
Opera „Armide” wznawiana jest w ramach jubileuszowego X Festiwalu Oper Barokowych.