Koncert pod patronatem:
Marszałka Województwa Mazowieckiego Adama Struzika
Pamięci Bernarda Ładysza
Wolfgang Amadeus Mozart
Requiem d-moll KV 626
Wykonawcy:
Aleksandra Kubas-Kruk – sopran
Natalia Kawałek – mezzosopran
Karol Kozłowski – tenor
Artur Janda – bas
Zespół Instrumentów Dawnych Warszawskiej Opery Kameralnej
Musicae Antiquae Collegium Varsoviense:
Skrzypce I
Grzegorz Lalek – koncertmistrz
Maria Papuzińska-Uss
Natalia Moszumańska
Ewa Chmielewska-Zorzano
Klaudia Matlak
Kornelia Korecka-Karbownik
Skrzypce II
Anna Jóźwiak-Kłosiewicz – lider
Marcin Sochan
Magdalena Kuźmińska-Hartung
Mateusz Małecki
Katarzyna Cendlak
Altówki
Marcin Stefaniuk – lider / inspektor
Karolina Habało
Anna Stankiewicz
Anna Wieczorek
Wiolonczele
Jakub Kościukiewicz – koncertmistrz
Aleksandra Rybak-Żymła
Karolina Szewczykowska
Kontrabasy
Stanisław Smołka
Anna Bator
Fagoty
Leszek Wachnik
Szymon Józefowski
Klarnety
Róbert Šebesta
Robert Michalski
Trąbki
Ostap Popovych
Jacek Brzózka
Puzony
Piotr Wawreniuk
Robert Krajewski
Michał Kiljan
Perkusja
Krzysztof Niezgoda
Pozytyw
Krzysztof Marosek
Zespół Wokalny Warszawskiej Opery Kameralnej:
Soprany:
Aleksandra Biskot, Karolina Geryń, Ewa Kuryłowicz, Ewelina Ossowska, Magdalena Smulczyńska, Sylwia Stępień, Teresa Tippe, Ola Ptaszyńska (gościnnnie)
Alty:
Kinga Głogowska, Paulina Łysikowska, Ewa Puchalska, Ewelina Rzezińska, Dorota Solecka, Natalia Zubkowicz (gościnie), Katarzyna Karbownik (gościnnie)
Tenory:
Tomasz Grygo, Piotr Jakacki, Jakub Pawlik, Marek Sadowski, Krzysztof Piernik, Aleksander Słojewski, Aruto Matsumoto (gościnnie)
Basy:
Łukasz Geryń, Bartłomiej Kornacki, Krzysztof Matuszak, Andrzej Milewski, Piotr Pieron, Grzegorz Zychowicz
Kierownik Zespołu Wokalnego: Krzysztof Kusiel – Moroz
Dyrygent: Stefan Plewniak
Mozartowskie „Requiem”, to jedna z najbardziej owianych tajemnicą kompozycji w historii muzyki (kompozytor nie znał nazwiska osoby zamawiającej dzieło, a był nią – jak wiemy dzisiaj – muzyczny amator, hrabia Franz Walsegg, który zwykł zamawiać i przywłaszczać sobie cudze kompozycje), toteż przez wiele lat snuto rozliczne domysły na temat okoliczności tego zamówienia (jedną z najsłynniejszych interpretacji tego epizodu można odnaleźć w filmie „Amadeusz” Miloša Formana). Mozart, mimo zapłaty „z góry”, nie od razu przystąpił do pracy. Nie miał zresztą na to zbyt wiele czasu, bowiem równolegle tworzył opery: „Czarodziejski flet” i „Łaskawość Tytusa”. Gdy wreszcie zabrał się do komponowania mszy, podupadł na zdrowiu. Złożony chorobą, w ostatnich dniach swojego życia podyktował swojemu przyjacielowi, Franzowi Xaverowi Süssmayrowi kolejne frazy „Requiem”. Między jawą a gorączkową maligną komponował w przekonaniu, że to msza żałobna za jego duszę. Umarł 4 grudnia 1791 r. mając 35 lat, w trakcie dyktowania ósmego taktu przepięknej „Lacrimosy”. Süssmayr dokończył szkice przyjaciela. Oryginalne Mozartowskie frazy: „Dies Irae”, „Confutatis” czy „Tuba mirum”, podobnie jak „Lacrimosa”, dowodzą dzisiaj geniuszu kompozytora. Natomiast demoniczne „Sanctus”, melancholijne „Benedictus” i dotykające romantycznej nuty „Agnus Dei” to już dzieło Süssmayra. Tutaj kontynuator osiągnął jednak poziom godny swego mistrza.