okoliceopery.pl – 15 czerwca 2025
Warszawska Opera Kameralna wydała właśnie nagranie Requiem d-moll KV 626, w wersji ukończonej przez Franza Süßmayra. Jego bohaterami są: Dorota Szczepańska (sopran), Maya Gour (mezzosopran), Benjamin Hulett (tenor) oraz Rafał Siwek (bas). Solistom towarzyszy Zespół Wokalny WOK oraz Musicae Antiquae Collegium Varsoviense (MACV) pod batutą Adama Banaszka.
Wieloletnie badania wykazały, że całkowicie ukończony i zinstrumentowany przez kompozytora został tylko pierwszy człon Mszy – Introitus Requiem aeterna. Kirie, część Dies Irea, Offertorium Domine Jesu miały rozpisane tylko głosy wokalne i basso continuo oraz fragmenty instrumentacji. Pozostawione w formie szkiców i „karteczek” pozostałe części Mszy scalił w całość, na prośbę żony Mozarta Konstancji, jego uczeń i kopista Franz Xaver Süssmayr, któremu przypisuje się ostateczny kształt partytury Requiem, którą ukończył w lutym 1792 roku. Jednak w wersji jaką dzisiaj znamy pierwszy raz wykonano Requiem 2 stycznia 1793 roku w wiedeńskim Jahn – Sall, podczas koncertu na rzecz wdowy po kompozytorze. Nie bez racji mówi się, że to dzieło jest „testamentem muzycznym Mozarta i jego przejmującym dialogiem ze śmiercią.” Ponoć Mozart miał stwierdzić, że „Requiem pisze dla samego siebie.” Jak wiemy przeczucie go nie myliło, zmarł 5 grudnia 1791 roku przez ukończeniem tego dzieła. W grudniu 1793 roku, w kościele klasztornym w Wiener-Neustadt, wykonano Requiem w intencji zmarłej narzeczonej hrabiego Walsegga von Stuppach, dla której zostało skomponowane. Dyrygował osobiście von Stuppach.

Od ponad dwustu lat jest Requiem najczęściej wykonywaną mszą żałobną, towarzyszyła w ostatniej drodze wielu znanym artystom, by wspomnieć tylko Fryderyka Chopina. O wielkiej popularności tego wspaniałego dzieła świadczy wyjątkowo bogata dyskografia. Niemal każdy znany dyrygent bierze sobie za punkt honoru nagranie własnej wersji Requiem. Do historii muzyki przeszły znakomite kreacje: Giuliniego, Böhma, Marrinera, Harnoncourta, Hogwooda, Koopmana, Karajana, Norringtona, Soltiego, Savalla oraz Corboza.
Prezentowane nagranie, firmowane przez Adama Banaszaka, urzeka nastrojem powagi i znakomitym wyczuciem liturgicznego charakteru mszy żałobnej oraz wyjątkową, pełną emocji, ekspresją. Dyrygentowi, przez umiejętne rozłożenie napięć i uwypuklenie kontrastów dynamicznych pomiędzy poszczególnymi częściami, udało się nadać swojej interpretacji monumentalny charakter – wielki, przejmujący teatr ze śmiercią w roli głównej! Godnymi partnerami w tworzeniu tej interpretacji okazali się, znakomicie dysponowani śpiewacy oraz świetnie przygotowany (Krzysztof Kusiel-Moroz) chór mający w tym dziele wyjątkowo odpowiedzialne zadanie i muzycy Musicae Antiquae Collegium Varsoviense znakomicie budujący dramaturgię poszczególnych części. Na uwagę zasługuje też dobra współpraca zespołów z dyrygentem oraz podporządkowanie się rytmowi muzycznej narracji Mozarta.
To jest ogromna odpowiedzialność, zarazem i przywilej, nagrywać to arcydzieło. To jest również spełnienie marzeń bardzo wielu muzyków, którzy chcą się zmierzyć z ostatnim, nieukończonym utworem największego, być może, kompozytora w dziejach muzyki klasycznej. To arcydzieło ma tę niezwykłą cechę, że jest niezmiennie aktualne. – powiedział Adam Banaszak.
W sumie nagranie, które spokojnie można postawić obok tych już wspomnianych.
Adam Czopek