33. Festiwal Mozartowski w Warszawie
Teatr Warszawskiej Opery Kameralnej
Wolfgang Amadeus Mozart
WESELE FIGARA
Le Nozze di Figaro
Opera komiczna w czterech aktach we włoskiej wersji językowej
Recytatywy w języku polskim w przekładzie Stanisława Barańczaka
Kompozytor | Wolfgang Amadeus Mozart
Libretto | Lorenzo Da Ponte
Premiera | 27 kwietnia 2019 r.
Kierownictwo muzyczne: Piotr Sułkowski
Inscenizacja i reżyseria: Grzegorz Chrapkiewicz
Scenografia: Wojciech Stefaniak
Kostiumy: Katarzyna Szczurowska, Anna Skupień
Choreografia: Jarosław Staniek
Reżyseria światła: Piotr Pawlik
OBSADA:
Hrabia Almaviva | Hubert Zapiór
Hrabina Rozyna | Karina Skrzeszewska
Zuzanna | Aleksandra Orłowska
Figaro | Artur Janda
Cherubin | Jan Jakub Monowid
Marcelina | Elżbieta Wróblewska
Basilio | Aleksander Kunach
Bartolo | Dariusz Machej
Antonio | Maciej Miecznikowski
Barbarina | Anna Górska
Don Curzio | Jacek Ornafa
Tancerze | Arkadiusz Jarosz, Patryk Rybarski, Sebastian Piotrowicz, Jakub Piotrowicz
Klawesyn | Dorota Stawarska
Orkiestra Instrumentów Dawnych Warszawskiej Opery Kameralnej
Musicae Antiquae Collegium Varsoviense
Dyrygent
Adam Banaszak
„Wesele Figara” zawsze uwodzi: wdziękiem arii, lekkością wokalnych barw, galerią niezwykłych postaci (zmysłowa Zuzanna, podniebny Cherubin, melancholijna Hrabina, śmiały Figaro, brutalny Hrabia), brawurowymi finałami, które przyprawiają o zawrót głowy kaskadą zdarzeń i pomysłowych rozwiązań. Nie inaczej jest w porywającym lekkością przedstawieniu Grzegorza Chrapkiewicza, doprawionym szczyptą wdzięku i humoru muzycznej interpretacji Piotra Sułkowskiego. Reżyser bawi się postaciami, odsłania ich słabości, punktuje pustkę i pożądliwość; ostre rysy łagodzi humorem i metaforą, ożywiając akcję gestem i pantomimą. Muzyka Mozarta nadaje całości potoczystości i podkręca akcję dzieła.
Muzyka bawi – może dlatego, że Mozart pisał ją w pełni szczęścia, wolny od ciągłych zabiegów o byt. „Przychodzi w Wiedniu nieomal «moda» na Mozarta – pisze biograf Stefan Jarociński – wszyscy otaczają go względami i uznaniem, jakimi nie cieszył się chyba od czasów swego «cudownego dzieciństwa». Wszędzie go zapraszają na prywatne «reuniony» i na publiczne akademie. Bywa w najlepszych domach”. Jego pierwszą wiedeńską operą był singspiel Uprowadzenie z seraju (16 lipca 1782, Burgtheater), kolejną Dyrektor teatru (7 lutego 1786, Wielka Oranżeria Schönbrunn). Wreszcie 1 maja 1786 roku świat usłyszał i zobaczył po raz pierwszy Wesele Figara do libretta Lorenza da Ponte według komedii Beaumarchais’go.
W wydanej zaraz po premierze włosko-niemieckiej edycji partytury da Ponte nazwał operę „un quasi nuovo genere di spettacolo”. Niewątpliwie, bez Wesela Figara nie byłoby Don Giovanniego, Così fan tutte, a nawet Czarodziejskiego fletu. Mozart otwierał właśnie nowy, zupełnie nieznany rozdział w historii teatru. „Skąd on tyle wiedział o teatrze?” – pytał wielki włoski reżyser Giorgio Strehler. I odpowiadał: bo był urodzonym człowiekiem teatru, nie tylko kompozytorem, który zajmował się teatrem. W jego muzyce zapisane są ruchy, pauzy, postawy zewnętrzne i wewnętrzne, barwa sytuacji, dramaturgiczne punkty zwrotne. Jeszcze Strehler: „Krańcowa trudność polega na przeniesieniu na scenę tych interpretacyjnych wskazówek w sposób jasny i znaczący”. Grzegorz Chrapkiewicz poradził sobie z bez zarzutu.
Recenzenci nie szczędzili popremierowych pochwał. „Sytuacje na scenie zmieniają się szybko. Gagi są zabawne. Wśród rekwizytów pojawia się wszechobecna teraz na ulicach Warszawy hulajnoga. Reżyser, wykorzystując bardzo bliską w tym teatrze odległość sceny od widowni, «kazał» śpiewakom grać mimiką. Gra spojrzeniami i grymasami twarzy ma w tej inscenizacji znaczenie, ponieważ recytatywy są wykonywane po polsku w dowcipnym, miejscami rubasznym przekładzie Stanisława Barańczaka. Polskie napisy podczas arii śpiewanych po włosku też „lecą” w tłumaczeniu Barańczaka. […] Nie mam nic przeciwko łamaniu konwencji pod warunkiem, że robi się to na poziomie. A tak właśnie stało się w tym wypadku” (Alina Ert-Eberdt). „Z orkiestrowej fosy wprost emanowała energia, ba – euforia instrumentalistów zespołu Musicae Antiquae Collegium Varsoviense, grających pod batutą Piotra Sułkowskiego. Euforia płynąca z tej genialnej partytury udzielała się solistom i widzom, a wzmagał ją farsowy styl przedstawienia” (Małgorzata Komorowska).
„Voi che sapete, che cosa è amor” („Wy, którzy wiecie, co to miłość”) – śpiewa w jednej scenie Cherubin. My, po zobaczeniu tego „Wesela Figara”, wiemy doskonale, czym jest dobra i przyjemna opera.