Z wielkim smutkiem informujemy, że dziś rano zmarł Jan Kulma wybitny reżyser teatralny i telewizyjny, muzyk, filozof i pisarz; żołnierz AK, uczestnik Powstania Warszawskiego; mąż poetki Joanny Kulmowej, współzałożyciel Warszawskiej Opery Kameralnej.

 

Cześć Jego Pamięci !

Odszedł Jan Kulma. Bywa, że słowa, iż ktoś jest niezastąpiony, brzmią jak kolokwializmy. Rzecz w tym, że dopiero gdy odchodzi ktoś, kto odcisnął swój ślad na Ziemi, zauważamy, jak bardzo jego dzieło, wpływ na innych jako mentora czy wizjonera sztuki, wpisał Go w ludzkie biografie, narodową kulturę czy losy instytucji. Odejście Pana Jana, czy może raczej dołączenie do jego ukochanej żony – Joanny, tam, gdzieś po drugiej stronie (bo pewnie wolałby, aby tak pisać o tej jego nagłej nieobecności wśród nas), to koniec pewnej epoki.
Dla nas zespołu Warszawskiej Opery Kameralnej, odszedł ktoś, o kim można mówić śmiało: Ojciec- Założyciel. Przed niespełna sześcioma dekadami On i jego żona, wraz z Stefanem Sutkowskim, Zofią Wierchowicz, Andrzejem Sadowskim i Juliuszem Borzymem, powołali do życia naszą instytucję. Warto przypominać, że za ich sprawą pierwszą premierą sceniczną była „La serva padrona” G. B. Pergolesiego, wykonana 4 września 1961 r.
Nieodżałowany Pan Jan zwykł mawiać, co zapisał po wsze czasy w „Mojej spowiedzi”:
Moja wiara [jest] zgodna zarówno z moją filozofią i moją etyką, jak i z katolicyzmem, jak i z buddyzmem, i z chasydami, i z amiszami, i z różnymi grupami, które stanowią pospołu jedną wielką Owczarnię Pana Boga. […] Czy dostanę rozgrzeszenie? Jeśli istnieje Bóg, w którego z obowiązku wierzy ksiądz, a ja wierzę z przymusu logicznego – to moja sprawa zostanie sprawiedliwie rozsądzona na Sądzie Ostatecznym i żaden człowiek nie może przewidzieć jaki to będzie wyrok. Nietaktem wobec Boga jest wyprzedzanie Jego woli i ofiarowanie rozgrzeszenia w Jego Imieniu.
 
Nie sposób odnieść wrażenie, że dzisiaj Pan Jan zna odpowiedź na wiele pytań, które stawiał w swoim dziele. Wiele jego wątpliwość znalazło odpowiedź, kiedy staje się w obliczu Wieczności. Reżyser zarówno teatralny jak i telewizyjny, pisarza, kompozytor, filozof, esteta, ale również Powstaniec Warszawski, żołnierz AK. Sam nigdy nie chwalił się swoim dziełem, mówiąc wprost, że z każdym kolejnym ma więcej wątpliwości. Bezspornie, wierzył w człowieka, jego mądrość i wyższość humanizmu nad niegodziwością. Gdyby prowadził dziennik powstańczy, jego doświadczenia i przeżycia, mogłyby być scenariuszem filmowym. Zagorzałe walki i wreszcie szczęśliwe wyjście z Powstania. Jak sam mówił, jego życie było naznaczone jakimś dziwnym stygmatem opatrzności. Ktoś nad nim czuwał. Po wojnie prze Kraków, Łódź, po latach poszukiwań odpowiedzi na wiele pytań natury egzystencjalnej, wreszcie trafia…na kobietę swojego życia, aby wraz z nią na zasadach kontestacji wybrać życie w myśl zasady wewnętrznej emigracji, w Strumianach.
Wraz z Joanną są nierozłączną parą twórców, określanych jako „osobni i przekorni, obdarzeni wielką pogodą ducha, jasnością postawy wobec świata i czasu, który upływa”.. W roku 1961 podjęli decyzję, która często budzi zdziwienie. Zdecydowali się na przeprowadzkę do Strumian, mimo, że ówczesny szef Komitetu ds. Radiofonii, proponował Janowi Kulmie stanowisko w Telewizji Polskiej. Ze Strumian szybko uczynił miejsce niezwykłe, naznaczone patriotyzmem, kształtowaniem postaw młodych ludzi. Stworzył wraz z żoną Rodzinę Strumiańską. Tam stworzyli swój „Różowy Domek” a w stanie wojennym udostępnili go jako kryjówkę „ekipie remontowej” – grupie ukrywających się opozycjonistów. Współpracowali z przywódcami Solidarności (ze Szczecina i innych miast). Zarabiali na utrzymanie w kościołach, w których Pan Jan był organistą, a Pani Joanna śpiewała na ślubach Ave Maria. W tym czasie założyli parafialny chór dziecięcy i zespół wokalno-teatralny, który występował w kościołach kilkunastu miast w Polsce, a również na zaproszenie Jana Pawła II, w Watykanie. Jego dzieła literackie czasami porównywano do sztuki Mirona Białoszewskiego. Wyreżyserował ponad 20 spektakli teatralnych i oper, a realizacje telewizyjne krytycy określali mianem efektu pracy reżysera, który jest: nie tylko pełen bogatej inwencji, obdarzony wielką kulturą artystyczną, ale też dysponujący doskonałą techniką reżyserii telewizyjnej. Owa technika, to umiejętność wykorzystania środków warsztatowych dla uzyskania swobody przestrzennej, swobody operowania obrazem, tempa akcji, jej dynamiki.
Jan Kulma został odznaczony Krzyżem Armii Krajowej, Medalem Wojska, Warszawskim Krzyżem Powstańczym. W roku 1959 Jan Kulma otrzymał Nagrodę Radia i Telewizji za telewizyjne inscenizacje „Historii o żołnierzu” oraz widowiska „Piotruś i wilk” a 25 marca 2003 roku w Pałacu Branickich miała miejsce uroczystość wręczenia Joannie Kulmowej i Janowi Kulmie Ogólnopolskiej Nagrody Artystycznej „za żarliwość w poszukiwaniu sensu życia, głębokiej radości życia i nadziei”.
Panie Janie, na zawsze pozostaje Pan w naszej pamięci !
 
Warszawska Opera Kameralna

JAN KULMA

Jan Kulma urodził się w 1924 roku, choć często podawana jest data 1927, bowiem w fałszywej kenkarcie „odmłodzono” go, aby nie został wcielony do Ludowego Wojska Polskiego po wyjściu z Powstania.

W swoją aktywności, wszechstronności i efektywności działań, zawsze zdumiewał głębokimi pokładami humanizmu i dystansu, nawet do rzeczy niejednoznacznych i kontrowersyjnych. Jako człowiek był zawsze nonkonformistą, kiedy jego reżyserska kariera nabierała rozpędu na znak protestu przeciwko cenzurze i komunistycznej władzy, wraz z żoną wyjechał do Strumian koło Szczecina, gdzie założył dom skupiający młodych ludzi, gdzie byli formowani w duchu niezakłamanej historii, patriotyzmu. Jak mówi: -Była to sztafeta pokoleń, niekończące się przesłanie piękna, mądrości i dobroci, procentujące powinnością stawania w prawdzie i przywoływania głosu tych, których jesteśmy sukcesorami. W ten sposób powstała Rodzina Strumiańska, kultywująca przesłanie Kulmów do dzisiaj.

W jego opinii, bycie człowiekiem teatru, aktorem, to nierozłączne stosowanie masek zarówno w samym tetrze jak i w życiu, to rodzaj egzystencji projektującej wieloosobowość, warunkiem twórczego i moralnego życia.

Jak mówi: Godzę się pokornie na zmianę czasów i obyczajów, ale proszę uprzejmie, aby nie zmieniano historii moich zaprzeszłych czasów i moich zaprzeszłych obyczajów. A ponieważ zakłamanie historii stało się dziś obowiązującą prawdą, więc pomyślałem, że warto […] upomnieć się o prawdę, którą osobiście przeżyłem.

Taka niezłomna postawa charakteryzowała Jana Kulmę już od młodości, kiedy świadomie nie wstąpił do ZHP, bowiem zdawał sobie sprawę, że harcmistrzowie w tym czasie szkoleni byli do działań antysemickich, zastraszania Żydów.

Pierwsze miesiące okupacji przepłacił zdrowiem, że zdiagnozowaną gruźlicą płuc i kręgosłupa, walczył o życie. Takie doświadczenie u młodego, raptem 15-letniego człowieka skierowało go ku literaturze filozoficznej, naukom ścisłym, astronomii (Adler, Locke, Freud, Eddington, Bergson).

Był to czas kształtowania się jego postawy:

– Zrozumiałem, że trzeba się wypowiadać prostymi słowami. Że prawda nie lubi napuszonego języka i nie lubi bełkotliwych dywagacji, które często kryją nieuctwo pod nadętym słownictwem – wspomina tamten czas.

Po powrocie do szkoły włączył się do konspiracyjnego harcerstwa i do „podziemnej podchorążówki”. Przysięgę wojskową złożył w kwietniu 1941 roku „w normalnym podziemiu, w wojsku podległym Rządowi w Londynie”. Od tego roku pracował przez kilka godzin w tygodniu jako pomocnik stelmacha na Woli (umożliwiło to uzyskanie oficjalnego dokumentu o zatrudnieniu).  W konspiracji był m.in. jednym z łączników, przenoszących przesyłki do placówki Delegatury Rządu na Kraj o kryptonimie „Zachód” albo „Kopalnia” w Ośrodku Szkolno-Wychowawczym dla Dzieci Niewidomych w Laskach, w której działali m.in. Zofia Morawska i Antoni Marylski, a kapelanem był ksiądz Stefan Wyszyński, późniejszy Kardynał.

W czasie Powstania Warszawskiego Jan Kulma należał do plutonu 125 drugiej kompanii kapitana Tadeusza Bartoszka ps. „Cegielski”. Brał udział w walkach o Ogród Botaniczny, gmach gestapo w al. Szucha. Swoje ujście z życiem zawdzięczał, jak twierdzi, kolejnym szczęśliwym przypadkom i pomocy sanitariuszek. Wyszedł z Warszawy przez Lasy Kabackie, ze szpitalem wojskowym. Jak wspomina, czuł się w tych dniach szczęśliwy. Do końca roku 1944 przebywał u rodziny w Bochni. Po wojnie studiował na Uniwersytecie Jagiellońskim, a okres krakowski wywarł wielkie piętno na Jana Kulmie, w szczególności dzięki uczestnictwo w wyk³ładach tak wybitnych postaci jak Władysław Tatarkiewicz, Roman Ingarden, Władysław Heinrich, Stefan Szuman. Jak zaznaczył, „nie udzielili mu oni oczekiwanej odpowiedzi na pytania o sens życia”.

Przeżycia okresu powstania warszawskiego pogłębiły jego filozoficzne w¹ąpliwości. Za szansę na zrozumienie tych problemów uznał wykorzystanie matematyki, poznanej na wykładach prof. Tadeusza Ważewskiego, np. pojęć – liczby zespolone, jednostka urojona, luka Dedekinda. W Krakowie związał się ze środowiskami akademików – aktorów i plastyków.

W czasie pobytów w Krynicy wraz z kolegami założył teatr lalkowy. Jedno z przedstawień obejrzał Henryk Ryl, dyrektor teatru lalkowego „Arlekin” w Łodzi, który złożył Janowi Kulmie (kierownikowi zespołu) propozycje zajęcia się teatrami lalkowymi w Polsce. Ten zaakceptował to i przeprowadził do Łodzi., gdzie otrzymał stanowisko kierownika artystycznego w krajowej Dyrekcji Teatrów Lalkowych (w Zarządzie Teatrów, Oper i Filharmonii). W czasie podróży po kraju poznał środowisko artystyczne. Przełomowe wydarzenie miało miejsce w czasie spotkania z łódzkimi pisarzami, którego celem było przekonanie słuchaczy, że warto pisać dla teatrów lalkowych. Tam poznał Joannę, która strofując go za przedłużające się przemówienie, zaskarbiła sobie serce Kulmy.

Wkrótce Jan i Joanna Kulmowie pobrali się, stając się nierozłączną parą twórców, określanych jako „osobni i przekorni, obdarzeni wielką pogodą ducha, jasnością postawy wobec świata i czasu, który upływa” (za: Michał Montowski – Polskie Radio). W roku 1961 podjęli decyzję, która często budzi zdziwienie, bowiem zdecydowali się na wspomnianą przeprowadzkę do Strumian. Była to decyzja tym bardziej zaskakująca, bowiem Jan Kulma otrzymał właśnie od Macieja Szczepańskiego (w latach 1972–1980 przewodniczący Komitetu ds. Radiofonii i Telewizji), stanowisko w Telewizji Polskiej. Państwo Kulmowie zdecydowali się na wiejskie życie, zapewniające niezależność w bliskości natury, poza politycznymi układami, lecz w kontakcie z wieloma ludźmi (m.in. licznymi przedstawicielami środowiska artystycznego).

Zawierali umowy na realizację inscenizacji w różnych miastach Polski, a Joanna Kulmowa publikowała kolejne tomiki wierszy, pisała powieści, tłumaczyła libretta oper, wykonywała korekty. Oboje byli zainteresowani „myśleniem o myśleniu” oraz filozofią, w tym myślami Epikura i jego zasadami etycznymi – poznawaniem istoty szczęścia. O ile Joanna Kulmowa swoje przekonanie o wyższości natury nad kulturą wyrażała w wierszach, Jan Kulma studiował dzieła filozofów starożytnych i współczesnych (logika formalna, filozofia analityczna), analizował również dotychczas nierozwiązane problemy etyki i sensu życia „metodą suplementarną”. Gościł wraz żoną w Strumianach wielu przedstawicieli artystycznego środowiska, współpracowali i podróżowali m.in. z Janem Szyrockim i jego chórem. Z Kazimierzem Grześkowiakiem, Jonaszem Koftą, Jackiem Jerzym Nieżychowskim, Krzysztofem Marią Litwinem i Jerzym Dudą-Graczem realizowali w Strumianach telewizyjny program „Starostrumiańska Akademia Kodeksu Drogowego”.

W czasie stanu wojennego dali schronienie „ekipie remontowej” – grupie ukrywających się opozycjonistów. Jan Kulma współpracował z przywódcami Solidarności (ze Szczecina i innych miast). Zarabiał na utrzymanie w kościołach, w których był organistą, a żona śpiewała na ślubach Ave Maria. W tym czasie założyli parafialny chór dziecięcy i zespół wokalno-teatralny, który regularnie występował w kościołach również w Watykanie, na zaproszenie Jana Pawła II.

Przemiany po 1989 roku sprawiły, że opodal domu Kulmów powstała uciążliwa ferma norek a on sam przeżył bardzo rozległy zawał. Małżeństwo przeniosło się do Warszawy, oddając się licznym podróżom. Jego życie biegło od tego czasu dwutorowo, skupiając się na teatrze i filozofii.  

Jan Kulma wyreżyserował ponad 20 sztuk teatralnych i oper.

1959 – Traviata, Giuseppe Verdi w Warszawskiej Operze Objazdowej

1960 – Orfeusz w piekle, Jacques Offenbach, Operetka Warszawska

1961 – La serva padrona, Giovanni Baptista Pergolesi, Filharmonia Narodowa

1963 – Aptekarz, Joseph Haydn, Filharmonia Narodowa

1963 – Amfitryjon polski, czyli Odprawa Bogów Greckich, Filharmonia Narodowa

1965 – Samochwał albo amant wilkołak, Teatr Polski w Warszawie

1972 – Pałac Lucypera, Karol Kurpiński, Opera im. Stanisława Moniuszki w Poznaniu

1972 – Karmaniola, czyli od Sasa do Lasa, Stanisław Moniuszko, Warszawska Opera Kameralna

1972 – La Serva Padrona, G. Paisiello, Warszawska Opera Kameralna

1972 – Szarlatan, Karol Kurpiński, Warszawska Opera Kameralna

1972 – Wesele Amora i Psyche, B.M. Capua, Warszawska Opera Kameralna

1972 – Mozart i Salieri, Nikołaj Rimski-Korsakow, Warszawska Opera Kameralna

1973 – In medio vero omnium residet, Jerzy Maksymiuk, Warszawska Opera Kameralna

1974 – Amfitryjon polski, czyli Odprawa Bogów Greckich, Joanna Kulmowa, Warszawska Opera Kameralna

1978 – Pimpinone, Georg Philipp Telemann, Opera im. Stanisława Moniuszki w Poznaniu

1994 – Pimpinone, Georg Philipp Telemann, Opera Wrocławska

Dla Teatru Telewizji wyreżyserował m.in.:

1957 – Jest tam kto?, William Saroyan (z Joanną Kulmową)

1958 – Opowieść o żołnierzu, Charles Ferdinand Ramuz

1959 – Dzielny ołowiany żołnierz, Hans Christian Andersen

1960 – Bunt aniołów, Anatole France

 

Odznaczenia:

Krzyż Armii Krajowej

Medal Wojska

Warszawski Krzyż Powstańczy

 

W roku 1959 Jan Kulma otrzymał Nagrodę Radia i Telewizji za telewizyjne inscenizacje „Historii o żołnierzu” oraz widowiska „Piotruś i wilk”. 25 marca 2003 roku w Pałacu Branickich wręczono Joannie Kulmowej i Janowi Kulmie Ogólnopolską Nagrodę Artystyczna „za żarliwość w poszukiwaniu sensu życia, głębokiej radości życia i nadziei” – „Lauru Izabelli Elżbiety z Poniatowskich Branickiej” (nagroda przyznawana przez Fundację Edukacji i Twórczości w Białymstoku).

 

 

 

Skip to content